Po „Kłamstwie” została we mnie refleksja, że wiele w naszych myślach i emocjach jest tego, czego zwykle nie widać, czego się nie nazywa, nie wyciąga spod dywanu. Niestety ujawniać się to może w najmniej oczekiwanym momencie… Wtedy, kiedy pokrywa nie jest już w stanie powstrzymać tego, co bulgocze w gotującym się garze naszego umysłu.
Patrycja
Cztery historie. Cztery uroczystości. Chrzest, Pierwsza Komunia Święta, Ślub, Pogrzeb. Cztery historie i jeden wspólny mianownik – KŁAMSTWO. Tak rozpoczyna się zapowiedź drugiego ze spektakli, który napisał i wyreżyserował dla Ziemi Boga Marcin Kobierski. Już w samej formie wspomniane uroczystości dzielą przedstawienie na cztery osobne akty, mogące być niezależnymi etiudami. Łączy je motyw kłamstwa i tajemnicza postać Bezdomnej, która przenika przez wszystkie historie zostawiając po sobie różne świadectwa swojej obecności – dotyk, słowo, niepokojącą atmosferę dziwności i tajemnicy. W zasadzie tylko ona wydaje się rozumieć wagę kłamstwa i jego konsekwencji, choć nie uświadamia tego bohaterom, zostawiając swoją opinię na końcowy monolog, kiedy to postacie nie mają już szansy na uniknięcie konsekwencji swoich kłamstw. A dlaczego kłamią? Wbrew pozorom nie są cynicznymi oszustami, wydaje się, że to ich osobiste sytuacje niejako zmuszają do przemilczeń, tworzenia fałszywych sytuacji, uciekania się do tak zwanych „kłamstw w dobrej wierze”. Arabskie przysłowie mówi, że kłamstwo jest początkiem wszystkich grzechów, czy więc można je w ogóle tak usprawiedliwiać? Albo czy z drugiej strony można bez niego żyć? Odpowiedzi widz musi poszukać w sobie, bo postaci w Kłamstwie – bardzo wyraziście napisane i wykreowane przez aktorów - wydają się jakby wyjęte ze zwykłego życia, nie mają więc gotowych rozwiązań, a ich historie reżyser pozostawia otwarte.
kontakt@ziemiaboga.pl
Adres
Kontakt
Obserwuj nas
ul. Tyniecka 39
30-323 Kraków